Hello!
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam żadnego posta, ale zaoferowałam się, że uśpię Agatkę... Obudziłam się dzisiaj rano...^^
W dzisiejszym poście chciałam wam napisać o... Malutkich kaczuszkach!
Wczoraj, kiedy moja mama wróciła z pracy zawołała mnie, żebym szybko do niej przyszła. Powiedziała mi, że wjeżdżała w ulicę, gdy nagle w przerwie w płocie naszych sąsiadów mignęła jej kaczka! Chciała żebym sprawdziła czy nie przywidziało jej się z powodu upału. :) Kiedy wyszłam z domu, usłyszałam cichutkie, cieniutkie piszczenie. Okazało się, że moja mama miała rację. W ogródku moich sąsiadów była duża dzika kaczka z małymi kaczuszkami. Musiała przylecieć tam już kilka dni temu i złożyć jajka...
Moich sąsiadów nie było wtedy w domu, ale kiedy wrócili, moja mama opowiedziała im o tym zdarzeniu. Ania pozwoliła mi pójść do nich i zrobić kilka zdjęć.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego na czterech pierwszych zdjęciach jest mniej kaczuszek niż na dwóch następnych. Otóż, te pierwsze zdjęcia były robione wczoraj, a te późniejsze dzisiaj. Okazało się, że wczoraj pięć maluchów wpadło do kratki ściekowej. Ich matka cały czas tam była i próbowała im jakoś pomóc. Na szczęście udało się je jakoś wyciągnąć. Trzeba było później zakryć kratkę kawałkiem siatki, aby nieprzyjemna sytuacja już się nie powtórzyła.
Co sądzicie o tych kaczuszkach. Według mnie są bardzo słodkie! <3 br="">3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze. Zarówno te miłe, jak i nie do końca. Jeśli zaobserwowałeś/aś mój blog, napisz w komentarzu. Nie musicie zostawiać linków. Wchodzę na wszystkie blogi, których właściciele skonentowali moje posty. Jeśli twój blog mi się spodoba, zaobserwuję go.♥