ŻYJĘ!
Nie zginęłam, nie utopiłam się, nikt mnie nie zasztyletował.
Innymi słowy: po prostu nie jestem martwa, ani w żaden inny sposób odseparowana od świata.
The game is still ☺N
Życie toczy się tak, jak toczyć się powinno, a mnie coraz bardziej i bardziej się nudzi...
Do czego zmierzam?
W sumie sama nie wiem. Nie jestem nawet pewna co pragnę wam przekazać w tym poście...
Głównie chciałam podzielić się z wami kilkoma moimi przemyśleniami sprzed ostatnich tygodni
♥♥♥
Porzuciłam bloga. Znowu.
Nie wynikło to w żadnym wypadku z braku czasu, ale z braku chęci, weny...
Prawda jest taka, że nie ważne czy piszę, czy nie, i tak nikt tego nie czyta.
Ok, są co prawda moje babcie, rodzice i kuzynki :'(
Co za pocieszenie...
♥♥♥
Spójrzmy prawdzie w oczy:
Nigdy nie będę sławną blogerką. Przyznam się wam, że gdy zakładałam tego bloga przyświecał mi właśnie taki, a nie inny cel.
WSTYD.
♥♥♥
Co teraz?
Wróciłam. Po co? Nie wiem. To dopiero się okaże. Wiem tylko jedno:
Blogowania nie zostawię nigdy. Nigdy, puki nie starzy mi sił, nie usunę tego bloga. Jest to w pewien sposób, nawet jeśli nie do końca udana, jakaś część mojego życia. Nie wiem z jaką częstotliwością będę dodawać posty. Może będzie to jedna notka rocznie...
Ale nie rzucę tego.
Nie po tych dwóch latach pisania.
Nie, te lata nie poszły na marne.
Mam nadzieję...